Dawno nie byłem w Beskidzie Małym. Z ludźmi z pracy wyjechaliśmy ze Straconki na Magurkę i zjechali z powrotem do Straconki. Fajna wycieczka przed pracą :)))
Ty razem, zgodnie z filozofią DHowca ("podjazdy to syf") wybraliśmy się na Skrzyczne w celu podniesienia poziomu adrenaliny. Zjazd odbył się czerwonym szlakiem do Buczkowic
Udało się, da się jeździć endurakiem na szerokiej gumie po asfalcie :) Krakowski debiut Poisona na trasie: Ruczaj-Prądnik Biały-Ojców- Biały Kościół-Dol. Kluczwody-Lasek Wolski-Ruczaj. Całkiem solidne pedałowanie :))) Miło było :))
Druga jazda na nowym bajku. Razem z Qbą zrobiliśmy naszą klasyczną traskę ze Świętoszówki na Błatnią i z powrotem. Rowerek spisał się dzielnie. Natomiast ja ciągle nie mogę dostroić się do nowej geometrii.